Siła modlitwy
Modlitwa dla wierzących powinna być niczym odruch bezwarunkowy. Stawiając czoło przeciwnościom, pierwszą rzeczą o której powinniśmy pomyśleć jest modlitwa.
Nie możemy zapomnieć, że należymy do Boga, który nas kocha ojcowską miłością i który jest gotów pomóc nam w potrzebie. Dzięki modlitwie nasze sprawy zostają przekazane wszechmogącemu Bogu, który jest gotów „przejąć stery” w danej sytuacji.
„Wejdźcie w bramy jego z dziękczynieniem, W przedsionki jego z pieśnią chwały! Wysławiajcie go, błogosławcie imieniu jego! Albowiem dobry jest Pan; Na wieki trwa łaska jego, A wierność jego z pokolenia w pokolenie”. Psalm 100:4-5
Mając Ducha Świętego, jesteśmy według kryteriów Boga sprawiedliwi. Śmiało więc możemy się modlić i oczekiwać spektakularnych efektów, ponieważ sam Pan obiecał nam w swoim Słowie, że tak właśnie będzie, że prześle swą moc, aby zmienić niesprzyjające nam okoliczności.
„Albowiem oczy Pana zwrócone są na sprawiedliwych, a uszy jego ku prośbie ich, lecz oblicze Pańskie przeciwko tym, którzy czynią zło”. 1 List św. Piotra 3:12.
Bóg jest wierny w swych obietnicach, często pokazuje ludziom swą bezgraniczną miłość i często możemy doświadczyć Jego pomocy pomimo. Podczas kryzysu wiary warto zastanowić się nad błogosławieństwami jakich nam udzielił oraz warto wypisać spełnione modlitwy, po czym przestudiować ową kartkę uważnie i zastanowić się nad nią; na pewno dojdziemy do budujących, zachęcających do kontynuowania drogi w Panu wniosków.
„Taka zaś jest ufność, jaką mamy do niego, iż jeżeli prosimy o coś według jego woli, wysłuchuje nas. A jeżeli wiemy, że nas wysłuchuje, o co go prosimy, wiemy też, że otrzymaliśmy już od niego to, o co prosiliśmy”. 1 List św. Jana 5:14-15
Wszystkie nasze modlitwy są wysłuchiwane i pomimo, że nie zawsze otrzymujemy odpowiedź natychmiastowo, nie powinniśmy wątpić w ich moc. Powyższy werset z 1 Listu św. Jana opisuje taką właśnie sytuację.
Bóg mówi nam w swoim Słowie, że nasze modlitwy już zostały spełnione. Jak to już, skoro jeszcze nie widzę efektów?
Dla Boga czas nie istnieje. On widzi całą twoją sytuację czyli przeszłość, teraźniejszość i przyszłość. Owa spełniona modlitwa już na ciebie czeka, jedynie czasami należy uzbroić się w cierpliwość i otrzymać owe błogosławieństwo w prawidłowym czasie. Można to porównać do zbierania owoców w sezonie. Sezon nadchodzi i owoce są gotowe do jedzenia.
Margaret Ryan urodziła się z poważną wadą słuchu przez co zawsze zmuszona była używać aparatu słuchowego. Pewnej niedzieli podczas modlitwy na jednym ze spotkań Revival Centres International jej dotychczasowe życie zostało zmienione. Margaret pisze o tym wydarzeniu:
Gdy miałam 21 lat otrzymałam list od brata, w którym opisywał jak znalazł Boga. Na początku nie wywarło to na mnie większego wrażenia. Po jakimś czasie jednak zauważyłam jak zmieniło się jego życie – było to dla mnie oczywiste, że mogła dokonać tego tylko wyższa siła. Sześć miesięcy później zostałam ochrzczona, po czym otrzymałam Ducha Świętego, czego biblijnym dowodem jest mówienia językami. Po raz pierwszy w życiu poczułam, że Bogu naprawdę na mnie zależy. Odkąd miałam 3 lata używałam aparatu słuchowego, bez którego nie byłam w stanie słyszeć, ani wyraźnie mówić. Przyzwyczaiłam się do takiego stanu rzeczy i wcale mi to nie przeszkadzało, więc gdy brat zaproponował mi modlitwę o uzdrowienie nie specjalnie mnie to interesowało. W 1986 wyszłam za mąż. Po roku zaszłam w ciążę i w tym okresie zaczęłam się poważnie martwić moim stanem, gdyż obawiałam się, że nie będę w stanie usłyszeć w nocy płaczu dziecka. Wiedziałam, że nadszedł czas aby się pomodlić o uzdrowienie. Jakiś czas po modlitwie gdy ścieliliśmy
łóżko dla dziecka usłyszałam dziwny dźwięk dochodzący z zewnątrz. Był to śpiew ptaków dochodzący zza okna, który usłyszałam pierwszy raz w życiu. Po 23 latach mogłam schować swój aparat słuchowy do szuflady, gdzie jest do dzisiaj. Przestałam mieć także poważne problemy z wymową – w końcu ludzie są w stanie mnie zrozumieć. Chwalę Pana za to, że gdy miałam poważny problem On się nim zajął.
Margaret, Melbourne
Modlitwa jest dobra w każdej sytuacji, z tym, że w naprawdę ciężkiej sytuacji najlepsze modlitwy są śmiałe, uporczywe i docelowe. W takich to właśnie sytuacjach wystrzegajmy się duchowego lenistwa, czyli modlitwy „pomiędzy myciem talerzy a oglądaniem telewizji”. Modlitwa to nasz prywatny moment z wszechmocnym stwórcą wszystkiego, spotkanie z kimś kto na pewno jest w stanie ci pomóc – nie lekceważ tego. Rozmawiać z nim możemy zawsze i w każdej sytuacji z tym, że przynajmniej raz dziennie powinniśmy potraktować to bardziej formalnie i z prawdziwym oddaniem.
Modlitwa to duchowy proces z duchowym oraz naturalnym rozwiązaniem. Ty rozmawiasz z Bogiem, On odpowiada. Potrafisz wyobrazić sobie coś potężniejszego i bardziej spektakularnego? W Nowym Testamencie modlitwa przyrównana jest do ofiary:
„Przez niego więc nieustannie składajmy Bogu ofiarę pochwalną, to jest owoc warg, które wyznają jego imię”. List św. Pawła do Hebrajczyków 13:15
Twoja modlitwa może zdawać się czymś małym i nieznaczącym, ale nie daj się przekonać pozorom. Odpowiedź, jaką możesz otrzymać to wstrząsający dowód na nieskończoną miłość jaką Bóg obdarzył człowieka, to „grzmoty, błyskawice i trzęsienia ziemi”.
„A On im mówi: Dla niedowiarstwa waszego. Bo zaprawdę powiadam wam, gdybyście mieli wiarę jak ziarnko gorczycy, to powiedzielibyście tej górze: Przenieś się stąd tam, a przeniesie się, i nic niemożliwego dla was nie będzie”. Ewangelia św. Mateusza 17:20
Modlitwa pomnaża. Efekt jaki powoduje jest niewyobrażalnie większy, niż to co w nią włożyliśmy, ponieważ podróżuje ona do Boga, który przesyła odpowiedź z całą Jego mocą, mądrością i wiedzą. Jedyne co musimy zrobić to posłać prośbę z jak największą wiarą i oddaniem, a Pan pomnoży to, co od nas otrzyma. Pamiętajmy, aby modlić się także o innych, aby modlić się o rządzących krajem, o pastorów, o organizacje, o krzewienie Ewangelii, aby dziękować – tak właśnie sugeruje Biblia. Modlitwa oraz opiekowanie się innymi jest wspaniałym sposobem na pozbycie się własnych problemów.
W czasach Starego Testamentu prorok Eliasz prorokował, że nie będzie deszczu przez trzy i pół roku (1 Księga Królewska 18:42). Po upływie tego czasu gorąco modlił się, aby spadł deszcz i dzięki skromnej modlitwie jednej osoby Bóg uratował od klęski żywiołowej cały naród. Eliasz był człowiekiem takim, jak my, który miał zrozumienie słowa bożego równe naszemu zrozumieniu, my natomiast mamy nad nim duchową przewagę ponieważ napełnieni jesteśmy Duchem Świętym, który po raz pierwszy stał się dostępny po śmierci Jezusa Chrystusa. Pamiętaj, że gdy się modlisz to rozmawiasz z tym samym Bogiem z którym rozmawiał Eliasz przez co możesz spodziewać się podobnych efektów. Śmiało możemy założyć, że święty Jakub wybrał tę właśnie historię ze Starego Testamentu, ponieważ ukazuje ona moc Pana wraz z błyskawicami, piorunami oraz burzą nadchodzącą po długim okresie suszy. Gdy Bóg odpowiada często robi to spektakularnie – spodziewaj się od Niego spektakularnej odpowiedzi.
„Eliasz był człowiekiem podobnym do nas i modlił się usilnie, żeby nie było deszczu i nie było deszczu na ziemi przez trzy lata i sześć miesięcy. Potem znowu modlił się i niebo spuściło deszcz, i ziemia wydała swój plon”. List św. Jakuba 5:17-18
Wiele możemy się nauczyć o mocy modlitwy z historii świętego Pawła i Sylasa w więzieniu.
„A gdy im wiele razów zadali, wrzucili ich do więzienia i nakazali stróżowi więziennemu, aby ich bacznie strzegł. Ten, otrzymawszy taki rozkaz, wtrącił ich do wewnętrznego lochu, a nogi ich zakuł w dyby. A około północy Paweł i Sylas modlili się i śpiewem wielbili Boga, więźniowie zaś przysłuchiwali się im. Nagle powstało wielkie trzęsienie ziemi, tak że się zachwiały fundamenty więzienia i natychmiast otworzyły się wszystkie drzwi, a więzy wszystkich się rozwiązały”. Dzieje Apostolskie 16:23-26
Postaw się w ich sytuacji. Zapewne śmiało możemy założyć, że sytuacja obojga była beznadziejna. Zamiast narzekać, rozpaczać, modlić się o więcej pokoju, siły czy też radości, modlili się i śpiewali pieśni.
Odpowiedź była natychmiastowa i nader widowiskowa, aby wszyscy mogli zobaczyć do jakiego Boga modlą się ci dwaj więźniowie. W wyniku tego wydarzenia pozyskano nowe dusze dla Jezusa.
W jednym ze swoich późniejszych listów święty Paweł poucza zbory Chrześcijańskie, jak powinny zachowywać się w różnego typu sytuacjach:
„Nie troszczcie się o nic, ale we wszystkim w modlitwie i błaganiach z dziękczynieniem powierzcie prośby wasze Bogu. A pokój Boży, który przewyższa wszelki rozum, strzec będzie serc waszych i myśli waszych w Chrystusie Jezusie”. List św. Pawła do Filipian 4:6-7
Nieważne, w jak beznadziejnej jesteś sytuacji, zawsze miej czas, aby chwalić Boga. Ufaj Mu i polegaj na Nim całym sercem. Wyślij swoje modlitwy do twojego Ojca, który cię kocha i dba o ciebie bardziej, niż ci się wydaje. Opowiedz Mu o swoim problemie i nie sugeruj żadnych rozwiązań. Nie obniżaj swoich oczekiwań, ani nie racjonalizuj swojej sytuacji, gdyż Bóg działa poza światem racjonalnym.